share

Ekonomia


Czy to się naprawdę opłaca? [15.01.2023]

Nawet w chwili obecnej, koszt prądu uzyskiwanego od dostawców energii do gniazdek w domu jest relatywnie tani.
Decyzja o zamontowaniu u siebie instalacji solarnej nie powinna być więc podyktowana wizją szybkiego zysku czy też zerowych rachunków za prąd, jednak w obliczu zmian jakie zachodzą w światowej polityce zarządzania środowiskiem może się okazać wybawieniem w trudnych sytuacjach.
W każdym przypadku należy zachować zdrowy rozsądek aby nie wpakować się na przysłowiową minę, jak obecnie wpakowali się niektórzy prosumenci instalując duże instalacje solarne i podpisując różne dziwne umowy, przykładowo zabraniające im ogrzewania w inny sposób niż np. gazem, co w kontekście zmian na arenie politycznej świata przyczyniło się do nieprzyjemnego drenowania ich kieszeni.
W mikroinstalacjach, które są przedmiotem tej strony, należy pozostać w miarę możliwości niezależnym i jeśli zdarzy się okazja do refundacji części poniesionych kosztów to oczywiście skorzystać, ale czytając wszelkie drobne druczki w takich umowach.
Należy pamiętać, że instalacja on-grid bez podpisanej umowy z dostawcą energii może spowodować paradoksalnie wyższe rachunki za prąd ponieważ licznik będzie zliczał i dodawał moc zarówno pobraną jak i oddaną do elektrowni. Za tą oddaną trzeba będzie zapłacić tak jakby była pobrana.
W takim przypadku należy zrobić wszystko aby uniknąć nadprodukcji prądu z urządzeń on-gridowych. Można też zakupić niedrogi tzw. podlicznik i zamontować go w skrzynce elektrycznej aby kontrolować czy wyprodukowana moc nie ucieka do elektrowni dopisując do rachunku za prąd niechciane cyferki.
Miało być o opłacalności, więc kilka liczb orientacyjnych dla przykładowej instalacji off-grid produkującej średnio 200W przez 8 godzin dziennie (1,6kWh).
Przy założeniu, że cena energii wraz z wszystkimi dziwnymi opłatami dodatkowymi wynosi obecnie 85 gr za kWh, to instalacja solarna oszczędza dziennie 1 zł i 36 gr. Mnożąc przez 365 dni w roku wychodzi niecałe 500 zł.
Przez rok energia elektrycznie nieznacznie zdrożeje dlatego w przykładzie jest takie uśrednienie (w ciemniejszych miesiącach produkcja będzie słabsza). Czyli, wydając na całą instalację 3000 zł z własnej kieszeni, można się spodziewać zwrotu inwestycji po 6 latach.
Słabo?
Może i nie wygląda to porywająco, ale z drugiej strony jest duża dynamika zmian na świecie, a używając dobrych akumulatorów LiFePo4 przez te wszystkie lata nie trzeba dołożyć nawet złotówki do działającej instalacji. I nie trzeba się martwić coraz częstszymi wyłączeniami prądu.
Ponadto w miarę możliwości i okazji cenowych do istniejącej instalacji można dołożyć kolejne panele (zwiększa się znacznie bilans zwrotu ponieważ reszta urządzeń, na które poszły spore nakłady finansowe, pozostaje bez zmian).
Reasumując – zdrowy rozsądek, niezależność, ostrożność w wydatkach na poszczególne elementy, w miarę wysoka jakość urządzeń i satysfakcja gwarantowana.

Przykładowe podsumowanie kosztów (ceny brutto na 01.2023):
  • Panel solarny 280W : 700 zł
  • Kable solarne 10m : 80 zł
  • Rozłączniki naprądowe sumarycznie : 30 zł
  • Przetwornica 2000/4000W czysty sinus : 600 zł
  • Ładowarka solarna MPPT : 250 zł
  • Akumulator LiFePo4 12.8V 100Ah, zmontowany z ogniw + balanser : 1500 zł
  • Mocowanie panela : 100 zł
  • Drobne elementy instalacji, skrzynka montażowa : 50 zł
  • Razem :: 3310 zł
Jednak aby zacząć oszczędzać prąd na takiej instalacji potrzebny jest jeszcze sterownik przełączający zasilanie. W tej chwili jest to bowiem instalacja zasilania awaryjnego, aby korzystać z energii zgromadzonej ze słońca, trzeba ręcznie uruchamiać instalację w obwodzie zasilanych urządzeń na wyjściu 230V z przetwornicy.

Najprostsze podłączenie instalacji solarnej
Najprostsze podłączenie instalacji solarnej
Przykładowe podsumowanie maksymalnie uproszczonej instalacji:
  • Panel solarny 110W : 350 zł
  • Kable solarne 10m : 80 zł
  • Rozłączniki naprądowe : 20 zł
  • Mikroinwerter on-grid 350W : 280 zł
  • Mocowanie panela : 100 zł
  • Drobne elementy instalacji, skrzynka montażowa : 50 zł
  • Razem :: 880 zł
Co tu się podziało? Otóż nie ma akumulatora gromadzącego energię oraz nie ma przetwornicy akumulator -> napięcie 230V. Oznacza to dwie rzeczy - instalacja działa tylko i wyłącznie gdy jest dobre słońce (dobry mikroinwerter potrafi dostarczać nawet 15W mocy przy słabym oświetleniu, kiepski musi mieć mocne oświetlenie aby prawidłowo zastartować) oraz istnieje niebezpieczeństwo nadprodukcji. Jeśli będzie mocne słońce i słabe obciążenie urządzeń w domu (np. w ciągu dnia nie działa oświetlenie) to część energii może uciekać przez liczniki "na zewnątrz" i nabijać koszty energii wyprowadzonej tak jakby była pobrana. W tej dziedzinie zbyt proste rozwiązania nie są zbyt dobre. Aby zapobiec nabijaniu niechcianych cyferek na licznik, trzeba do instalacji dołożyć jeszcze jedną (finansowo istotną) cegiełkę, szczegóły opisane zostały w artykule: Mikroinwerter w bloku.
Dwa słowa odnośnie rachunków za prąd.
Bardzo ciekawą pozycją na rachunkach może się okazać "opłata handlowa". Warto na to zwrócić uwagę przy obliczaniu zwrotu inwestycji w mikroinstalację. Ta opłata, to jakaś wyimaginowana pozycja, wymyślona przez dostawcę energii rzekomo w celu zapewnienia prawidłowej obsługi klientów, utrzymania punktów obsługi itd.
Przykład rachunku z pozycją opłaty handlowej
Przykład rachunku z pozycją opłaty handlowej
I nijak ma się ona do zużycia prądu a stanowi czasem całkiem konkretną pozycję na rachunku. Parę informacji na temat tej opłaty można wyczytać w tym artykule (innpoland.pl), jednak sposoby "ucieczki" od tej opłaty mogą być niestety nieaktualne. Może się bowiem okazać, że nie da się u swojego dostawcy wybrać czegoś takiego jak "urzędowa taryfa" bo po prostu nie ma jej w ofercie i kropka!

W temacie ogólnej ekologii i ochrony środowiska istnieje przytłaczająca ilość danych, często zaprzeczających samych sobie i każdy może się łatwo domyślić iż jest to podyktowane naciskami korporacji produkujących to i owo, z czego płyną do nich ogromne pieniądze, więc manipulacja opinią publiczną jest w ich mniemaniu dobra i uzasadniona 👺.
Te zagadnienia także trzeba mierzyć zdrowym rozsądkiem podpartym albo praktyczną wiedzą albo czasem poświęconym na wyszukanie wartościowych opracowań. Nie można pozwolić sobie na uleganie nieuzasadnionym naciskom, mającym wyrobić w społeczeństwach chorobliwe dążenie do oszczędzania na wszystkim podczas gdy powoli odsłania się grupa najbogatszych mieszkańców tej planety, którzy marnotrawią tysiące razy, więcej przeróżnych zasobów niż przeciętny, normalnie żyjący człowiek.
Przykład musu wyłączania ładowarki telefonu z gniazda sieciowego po naładowaniu jest jednym z ciekawszych, ładowarka taka bowiem bez obciążenia pobiera od 0.2 do 0.5W mocy. Jeśli siedzi w gnieździe 24h/d to w ciągu całego roku pobierze prąd kosztujący max. 3 zł 50 gr.
Las Vegas nocą, ale Ty wyjmij ładowarkę z gniazdka
Las Vegas nocą, ale Ty wyjmij ładowarkę z gniazdka
Nawet jeśli przemnożyć to przez milion ładowarek to uzyskane 3,5mln zł czyli 744 tys. Euro to kropla w deszczu marnotrawstwa jakie powodują najbogatsi, korporacje czy nieudolne rządy państw. Trzeba rzucić okiem na światła wielkich miast nocą (Las Vegas) aby doznać zielonego szoku.
Jest tylko jedno uzasadnienie wyciągające ładowarkę z gniazda – tańsze produkty szybciej się zużyją (elementy elektroniczne są słabszej jakości) i taka ładowarka może się nawet samoistnie spalić, zdecydowanie korzystne jest zastosowanie przy takiej ładowarce gniazda sieciowego z wyłącznikiem lub osadzenie jej w listwie zasilającej posiadającej indywidualne wyłączniki dla każdego gniazda.




Opłaty za moc bierną. [27.09.2023/28.09.2023]

Jak do tej pory, opłaty za moc bierną przypadają firmom czy instytucjom, które posiadają duże ilości urządzeń powodujących tworzenie się energii biernej, np. w przypadku hal produkcyjnych opartych na parku obrabiarek. Zwykły zjadacz chleba nie posiada na fakturze za energię elektryczną opłaty za moc bierną, jednak wynika to z faktu, że dla dostawców energii bardziej szkodliwa jest energia bierna pojemnościowa, a tej do niedawna nie było dużo w zwykłych domach. Generalnie wygląda to tak, że dla energii biernej indukcyjnej ustalony jest współczynnik 0.4 (dla 100% pobranej energii czynnej można dodatkowo pobrać 40% energii biernej), a dla energii biernej pojemnościowej od razu nakładane są opłaty karne (nie ma ustalonego współczynnika). Świat się zmienia, odbiorcy energii przechodzą na oświetlenie LED, w urządzeniach domowych jak lodówki czy pralki zaczyna się stosować silniki inwerterowe, które posiadają sporo elektroniki sterującej i powoli zaczyna pojawiać się w sieci elektrycznej coraz więcej energii biernej pojemnościowej. Każda bowiem beztransformatorowa przetwornica napięcia, posiada na wejściu układ prostowniczy zawierający potężne kondensatory filtrujące. Dotyczy to nawet małych żarówek LED (chociaż kondensatory są tam malutkie). Wszystkie te urządzenia, dzięki którym "oszczędza się prąd", tworzą w sieci energię bierną pojemnościową i być może właśnie są ostatnie chwile zanim dostawcy energii wprowadzą nową pozycję na fakturę dla zwykłych mieszkańców bloków czy domów.
Dlaczego temat jest tak istotny w przypadku instalacji solarnych?
Obecnie w mediach coraz częściej pojawia się ten temat i nie można go lekceważyć. Inwertery solarne zarówno te off-grid jak i on-grid generują bowiem do sieci energie bierne nawet gdy nie działają (nie przetwarzają energii ze słońca, np. w nocy).
Na wielu stronach pojawia się informacja, że trzeba będzie zakupić specjalistyczne (automatyczne) kompensatory tej energii. Tylko najdroższe inwertery posiadają takie układy wbudowane, a proste dostępne za kilkaset złotych przetwornice nie oferują takiej funkcji. Co oznacza, że do kosztów instalacji solarnej może trzeba będzie doliczyć kolejną "ciężką" pozycję.
Jak na razie temat należy obserwować, bo może dojść do sytuacji, że nagle dostawcy energii wprowadzą tą opłatę co pociągnie za sobą lawinowy wzrost cen urządzeń do kompensacji mocy biernej i znów instalacja fotowoltaiczna utknie w martwym punkcie jeśli chodzi o zwrot / zysk z inwestycji.
Zdecydowanie warto także sprawdzić jaką moc bierną wprowadza do obwodu posiadana przetwornica solarna aby wiedzieć na co się przygotować. Może się okazać, że jest to np. 150W (ciągłej mocy biernej pojemnościowej bez względu na to czy przetwarza energię z akumulatorów czy pracuje z zasilania sieciowego). To daje dziennie 3.6kVar, miesięcznie ponad 100kVar! Zakup dławika kompensującego tą moc (przy cenach na czas powstania tego artykułu) to oddalenie zwrotu inwestycji o kolejne 1-2 lat. Pomiar mocy biernej może przeprowadzić znajomy elektryk posiadający specjalistyczny miernik, można to zrobić samodzielnie (mierniki są cenach od 800 do 1500 zł), można też zainstalować elektroniczny moduł sterowany przez wifi, posiadający pomiar mocy biernej i czynnej (koszt ok. 150 zł).
Skąd bierze się ta kosztowna moc bierna można przeczytać w artykule Podstawy - Rodzaje mocy.








Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024 powielanie treści i autorskich ilustracji zabronione.